Czy zastanawiałaś się kiedyś, ile rzeczy w życiu robimy automatycznie?
Każdego dnia wykonujemy szereg rzeczy, nad którymi się nie zastanawiamy. Mamy świadomą potrzebę działań ale z uwagi na ich powtarzalność i przyzwyczajenia, nie skupiamy na nich uwagi. Codziennie rano automatycznie budzimy się o określonej godzinie, wykonujemy czynności higieniczne, jemy, pijemy, idziemy do pracy. Wszystko wykonujemy bez większego zastanowienia, automatycznie.
Mamy zakodowany w układzie myślowym schemat określonych działań, działań o naturze przyczynowo-skutkowej. Gdy pojawia się przyczyna-potrzeba, masz już określony system wynikowy. System ten wypracowałaś już od dziecka. Kiedy budziłaś się w niedzielę rano, wiedziałaś, że na śniadanie będą naleśniki. Kiedy przyjeżdżali goście, wiedziałaś, że dostaniesz prezent. Kiedy dostawałaś prezent, wiedziałaś, że musisz powiedzieć “Dziękuję”.
Jest to iście mechaniczne programowanie, analogiczne do programowania robotów.
Czy jesteśmy robotami?
Poddałam obserwacji ludzi w centrum handlowym podczas ostatnich zakupów.
Wiele osób ma przygotowaną listę zakupową.
Po co ją przygotowali?
Po to, aby zautomatyzować zakupy. Listę przygotowali na postawie przyzwyczajeń. Wpisali tam produkty, których zawsze do tej pory używali, do których się przyzwyczaili. Chcieli również w ten sposób ułożyć sobie plan działań zakupowych w celu optymalizacji czasu oraz w celu realizacji określonego działania.
Czy widzisz tu analogię do działań robota?
Robot otrzymuje zaprogramowaną listę działań, opracowaną na postawie wyników, jakie chce otrzymać programista w efekcie końcowym. Lista ta zawiera czynności, które należy wykonać, aby zrealizować zadanie w najbardziej optymalny sposób. Lista ta zawiera czynności, które są najbardziej pożądane, oparte na czynnościach, które do tej pory przyniosły określony, zgodny z oczekiwaniami skutek.
Postępowanie człowieka podczas zakupów jest więc podobne do działań robota podczas pracy.
Czym różnimy się od robotów?
Zasadniczą różnicą jest fakt, że programujemy się sami, na podstawie własnych upodobań. Mamy również możliwość modyfikacji zaprogramowanych działań na podstawie czynników zewnętrznych.
Jeżeli widzimy w centrum handlowym starą znajomą, pozwalamy sobie na wprowadzenie nowego zadania: towarzyskiej rozmowy.
Jeżeli zauważamy nową promocję produktu, nie będącego na liście zakupowej, jesteśmy w stanie zmienić naszą listę, jeżeli spełnia to określona potrzebę.
Jest jeszcze jedna, największa różnica:
SAMI PONOSIMY KONSEKWENCJE WŁASNEGO PROGRAMOWANIA.
Jeżeli zdecydowaliśmy się na określone działanie, MY za nie odpowiadamy.
Dlaczego się programujemy?
1. Czujemy potrzebę wprowadzenia schematów działania w naszym życiu w obliczu ilości działań, zadań, jakie musimy wykonać.
2. Schematy mają na celu zaspokojenie naszej potrzeby bezpieczeństwa (czujemy się pewniej, gdy nasze życie jest poukładane w określony sposób).
3. Programowanie powoduje, że nie musimy myśleć.
Chciałabym skupić się na ostatnim powodzie dla którego się programujemy – myśleniu.
PROGRAMOWANIE DAJE NAM KOMFORT NIEMYŚLENIA.
Nie musimy skupiać naszej uwagi, budzić komórek nerwowych do działania o charakterze standardowym.
Dzięki takiemu działaniu nie zużywamy energii w sposób zbędny, oszczędzamy ją na inne działania – działania o charakterze niestandardowym.
Jednym słowem, jest to optymalizacja naszych cennych zasobów.
Zastanówmy się więc,
JAK WIELE MAMY W NASZYM CODZIENNYM ŻYCIU POTRZEB DZIAŁAŃ NIESTANDARDOWYCH?
Dalej idąc, jak często więc wykorzystujemy zasoby naszego umysłu?
To pytanie dla każdego z nas:
Na ile korzystam z mojego umysłu?
Czy moje życie jest zapełnione wyłącznie działaniami standardowymi?
Jak mam zmienić swoje życie, żeby korzystać z mojego umysłu efektywnie?
Jak czerpać satysfakcję z umysłu, jak go rozwijać?
I ostatecznie:
JAK BYĆ CZŁOWIEKIEM A NIE ROBOTEM?
O tym wszystkim rozmyślałam dzisiaj rano, kiedy starałam się sobie przypomnieć, czy umyłam już zęby 🙁
Zachęcam do refleksji.
Sabina
Witaj Sabino.
Ciekawe masz przemyślenia, dzięki za ten artykuł.
Wydaje mi się, że “programowanie” w dzisiejszych czasach jest niezbędne, abyśmy nie zwariowali. Zbyt dużo mamy na głowie, by postawić na kreację i działania niestandardowe. Tak mogą robić wyjątkowo np. artyści, którzy sami potrafią o siebie zadbać finansowo, ktoś ich utrzymuje lub niemal zupełnie do życia nie potrzebują czegokolwiek. Tacy minimaliści może mogą żyć chwilą. My, pozostali, musimy działać systemowo, by – jak napisałaś – oszczędzać czas i optymalizować różne czynności.
Paweł
Zgadzam się z Tobą Pawle. Konieczne jest logistyczne poukładanie naszego życia. Tempo życia jest tak ogromne, że nasi przodkowie przeniesieni w czasie mieliby wielkie wyzwanie, aby przetrwać. Jako człowiek praktyczny często korzystam z gotowych rozwiązań. Mam jednak chyba odrobinę duszy artysty i ciągle dążę do tego, aby mieć wpływ na kreowanie rzeczywistości wokół mnie, żeby nie zwariować, jak to trafnie określiłeś. 🙂
Łatwo jest popaść w ruch zaprogramowania jak roboty. Czasem sobie myślę, że kiedyś będziemy zagrożeni jako ludzie przez nieszczęsne roboty. W pewnym sensie tak się dzieję. Komputery Bankomaty rózne technologie co byśmy teraz bez nich zrobili. Pomału też robi się tak że dużo ludzi traci pracę niestety. Przecież produkuję się różne roboty, które zastępują ludzi. Są lepsze ale ludzie zaczynają mieć problemy. Trochę może zboczylem z tematu ale jakoś mi się o tym tak pomyślało.
A ja właśnie czasem chciałabym móc działać jak robot, iść do pracy, odbębnić swoje, wracając do domu zrobić zakupy i nie martwić się dniem kolejnym. Zbyt mało mam czasu na te zwykłe czynności dnia codziennego. U mnie, w związku z wykonywaną działalnością prawniczą, zbyt często spotykam się z sytuacjami nieprzewidywalnymi i niestandardowymi, które kreują moi klienci. To bardzo wyczerpuje, kiedy człowiek nie może sobie pozwolić nawet na chwilę “automatu”, musi być ciągle na wysokich obrotach. Z drugiej strony przejście w moim wypadku na rutynę niechybnie wiązałoby się z utratą klientów… na szczęście kocham to co robię, nie wyobrażam sobie innej pracy i mam nadzieję, że szybko się nie wypalę.